Akashi czuł
złość. I irytację. Z tym, że nie potrafił się zdecydować, czy te emocje
odnosiły się bardziej do Shi, czy do jego samego. W końcu mógł się domyślić, że
blondyn będzie dość nieufny i oporny w sprawach wspólnego mieszkania i pracy.
Mógł to
przewidzieć.
Dlaczego więc
tego nie zrobił?
- Do diabła! –
zaklął pod nosem, uderzając zaciśniętą w pięść dłonią w ławkę przed sobą, czym
wzbudził ciekawość stojącej obok grupki studentów. Zamilkli oni momentalnie i
spojrzeli w jego stronę. Zignorował ich. Jak zwykle z resztą. Nie byli warci
jego czasu i uwagi. Wszyscy bez wyjątku byli podstępnymi, bezwzględnymi
lizusami, którzy poprzez kontakt i udawanie zainteresowania jego osobą,
próbowali coś na tym ugrać.
Całość ->
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz