Kontynuacja "Tylko jeden krok" i "Dwa kroki do miłości".
Derek stanął w wejściu do swojego pokoju, opierając się ramieniem o futrynę drzwi. Panująca w sypialni ciemność nie przeszkadzała mu przyglądać się uważnie swojej bratniej duszy. Nastolatek spał smacznie, oddychając przez otwarte usta. Kołdra zwisała smętnie z łóżka, trzymając się tylko na rogu zawiniętym wokół jednej z nóg Stilesa. Patykowate, blade kończyny leżały porozrzucane po całej powierzchni materaca, jak miał w zwyczaju robić, gdy Derek nie kładł się koło niego, by móc ukoić zszargane nerwy i przynieść ukojenie po koszmarach dręczących nastolatka.
Derek uśmiechnął się z rozczuleniem i podszedł bliżej. Przykucnął obok łóżka, tuż przed twarzą Stilesa i przyglądał mu się przez chwilę. Wyciągnął rękę i musnął opuszkami palców skórę na policzku chłopaka. Poczuł dreszcz, jakby iskry czy prąd przepływający od jego palców, przez rękę i całe ciało na fizyczny kontakt ze swoją bratnią duszą. Stiles zamruczał przez sen, mlasnął i wtulił się w dłoń Dereka, jakby podświadomie czuł, wiedział, że to on go dotykał.
Derek uśmiechnął się z rozczuleniem i podszedł bliżej. Przykucnął obok łóżka, tuż przed twarzą Stilesa i przyglądał mu się przez chwilę. Wyciągnął rękę i musnął opuszkami palców skórę na policzku chłopaka. Poczuł dreszcz, jakby iskry czy prąd przepływający od jego palców, przez rękę i całe ciało na fizyczny kontakt ze swoją bratnią duszą. Stiles zamruczał przez sen, mlasnął i wtulił się w dłoń Dereka, jakby podświadomie czuł, wiedział, że to on go dotykał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz