Rozdział
4
Młody
Uchiha siedział na brzegu łóżka, przyglądając się śpiącemu liskowi. Po tym jak
zabrał go do domu i umył, malec znowu stracił przytomność. Położył go wtedy do
swojego łóżka i udał się na obchód po rezydencji. Sprawdził jakie szkody
poniosła w czasie ataku Madary. Na szczęście siedziba jego klanu mieściła się w
wyludnionej dzielnicy, na obrzeżach wioski i nie poniosła większego uszczerbku.
Gorzej już wyglądała po rzezi, jaką urządził tu przed laty, jego brat.
Sasuke
szybko doprowadził się do porządku i wrócił do swojego blondynka. Ten jednak nadal
się nie obudzi. Niech śpi, to nie miało w tamtej chwili znaczenia. Ważne było
tylko to, że jego słodki lisek znów był z nim, że wrócił do domu. Brunet
spokojnie gładził go po policzku, co rusz odgarniając niesforne włosy,
opadające na jego twarz, gdy Naruto poruszył się przez sen.
-
Cieszę się, że znów ze mną jesteś. Bez ciebie czułem się strasznie samotny. Miałem
wrażenie, że ogarnia mnie ciemność, bo zabrakło w moim życiu słońca, które
wnosiłeś do niego samą swoją obecnością. – pochylił się i musnął wargami czoło nastolatka.
Gdy chciał się podnieść, poczuł opór. Drobne ramiona objęły go w pasie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz