Dziękuję za wszystkie wasze komentarze.
Pozdrawiam :*
- Co do… Czy to… - wydukał Shane, nie mogąc oderwać oczu od anioła. Uwięziony w klatce chłopak wglądał i tańczył jak niebiańskie stworzenie. Nawet on, mimo że nie odczuwał pociągu do młodszych, delikatnych i drobnych mężczyzn, musiał przyznać, że tancerz był oszałamiający.
- Chodzi ci o tego w klatce? – zapytał jego rozmówca. – Do Andrew. Robi wrażenie, co? Kto by pomyślał, że dzieciak tańczy od niedawna. Jest najlepszy. Powala wszystkich na kolana. Ale na twoim miejscu nie robiłbym sobie zbytnich nadziei i trzymałbym się od niego z daleka.
- Dlaczego? – Shane nie krył swojego zaciekawienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz