~ 3 miesiące później ~
Shane obudził się sam w wielkim łóżku, w skotłowanej pościeli nadal pachnącej potem i seksem. Przeciągnął się, ziewając szeroko, po czym przetarł pięściami oczy. Usiadł rozglądając się dookoła, szukając okularów, które jak zwykle, gdy nocował u swojego partnera, zostawił na nocnej szafce. Założył je na nos i rozejrzał się ponownie. Przez zasłony w oknach prześwitywały promienie słońca. Nawet przez zamknięte okno był wstanie usłyszeć świergot ptaków, które radowały się z nadejścia wiosny i cieplejszych dni.
Wstał z łóżka, przeczesując palcami rude, potargane włosy. Zastanawiał się, gdzie podział się Cole. Jego kochanek nie należał do rannych ptaszków, ale w przeciwieństwie do niego nie był też śpiochem, który potrafił spędzić w łóżku cały dzień.
Całość ->
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz