Kłamstwo - Epilog


~ 3 miesiące później ~

 

Shane obudził się sam w wielkim łóżku, w skotłowanej pościeli nadal pachnącej potem i seksem. Przeciągnął się, ziewając szeroko, po czym przetarł pięściami oczy. Usiadł rozglądając się dookoła, szukając okularów, które jak zwykle, gdy nocował u swojego partnera, zostawił na nocnej szafce. Założył je na nos i rozejrzał się ponownie. Przez zasłony w oknach prześwitywały promienie słońca. Nawet przez zamknięte okno był wstanie usłyszeć świergot ptaków, które radowały się z nadejścia wiosny i cieplejszych dni.

Wstał z łóżka, przeczesując palcami rude, potargane włosy. Zastanawiał się, gdzie podział się Cole. Jego kochanek nie należał do rannych ptaszków, ale w przeciwieństwie do niego nie był też śpiochem, który potrafił spędzić w łóżku cały dzień.

Tajemnica szybko się wyjaśniła, gdy usłyszał dochodzące z dołu dźwięki radia i mruczenie Danielsa.

Uśmiechnął się szeroko, schodząc na dół. Tak jak sądził, znalazł kochanka kręcącego się po kuchni i robiącego coś niezwykle apetycznego, na czego zapach brzuch Shane’a wydał z siebie głośny, zawstydzający, mokry dźwięk.

Cole go nie usłyszał. A przynajmniej udał, że nie słyszy. Nadal kręcił się po kuchni, tyłem do niego, ubrany w parę luźnych, czarnych dresów i nic więcej. Dzięki czemu rudzielec miał możliwość nacieszyć oczy widokiem nagich, umięśnionych pleców i ramion kochanka, na których ubiegłej nocy nieświadomie pozostawił podłużne zadrapania. Nie czuł się jednak winny z ich powodu. Może gdyby to był kto inny, ale nie Cole. Nie mężczyzna, który przez ostatnie trzy miesiące i poprzedzające je czas, pokazywał mu ile dla niego znaczył.

Cole go kochał.

Kochał miłością szaloną i piękną. Delikatną i szczerą. Kochał go całym sobą i pokazywał mu to każdego dnia. Ta miłość była widoczna w każdym geście Cola’a. W jego słowach, choć najbardziej pokrętnych. W każdym uśmiechu. W czułych, rozmarzonych spojrzeniach, które posyłał mu, gdy myślał, że Shane nie patrzył.

Cole zwyczajnie go kochał.

Tak jak on kochał Cole’a.

Uśmiechnął się, czując jak jego serce nabrzmiewa od przepełniającego je szczęścia. Podszedł do swojego kochanka, przyjaciela i partnera w jednym i objął go wokół tali, wtulając policzek miedzy jego łopatki.

- Tak się zastanawiałem, jak długo zamierzałeś się czaić w drzwiach.

- Wcale się nie czaiłem. Podziwiałem swojego chłopaka – musnął wargami skórę bruneta,

- O! Znam go? – zapytał Cole’ rzucając mu znad ramienia zaczepne spojrzenie. Nie mógł się na to nie uśmiechnąć. Ich zaczepki i kłótnie przeszły już do legendy. Rebeca, Carla, Alan i Dora stale im powtarzali, że zachowywali się jak stare, dobre małżeństwo i powinni się w końcu chajtnąć. Nie żeby w przyszłości tego nie planował.

- Tak sądzę. – udał, że się zastanawia. – Wiesz, jest wysoki, przystojny…

- Tak? – brunet uśmiechnął się arogancko, jak zawsze, gdy Shane łechtał jego już i tak zbyt nadęte ego.

- Ma zajebisty tatuaż, który sprawia, że na samą jego wyobrażenie mam problem z erekcją. Co jest dość wkurzające, bo zdarza mi się najczęściej w pracy.

Cole parsknął rozbawiony i przekręcił się w jego objęciach, by móc spojrzeć mu w oczy.

- Ma wspaniałe ciało, które mógłbym lizać godzinami… - tym razem to on się wyszczerzył, gdy poczuł, jak członek mężczyzny zareagował na tą uwagę. – Ogólnie jest bardzo seksowny.

- Tak? Mów dalej. – Cole nachylił się w jego stronę. Jasnozielone oczy iskrzyły się od niehamowanego zainteresowania i miłości, która wyczyniała niestworzone rzeczy z sercem Shane’a.

Objął kochanka za szyję i stanął na palcach, by móc mówić tuż przy jego wargach. – A wiesz co jest najważniejsze?

- Co? – brunet cmoknął go w usta.

- Kocham go najmocniej na świecie. – powiedział z pełnym przekonaniem. Bo tym razem to nie było kłamstwo, a szczera, nie skrępowana niczym miłość. 

 

 

Koniec






Moi kochani. Tak naprawdę nie wiem co mam teraz powiedzieć. Spędziłam nad pisaniem tej opowieści długie tygodnie, miesiące. Pokochałam tych bohaterów i bardzo się z nimi zżyłam. Dlatego tak trudno jest mi powiedzieć, że to już koniec. Koniec "Kłamstwa". Historii miłości zaborczego, seksownego Cole'a i pyskatego śpiocha Shane'a. Dziękuje wam wszystkim i każdemu z osobna za to, że przeżył ze mną tę opowieść. Przeżywał emocje bohaterów, ich rozstania i smutki i radości i namiętności. Przepraszam za wszystkie błędy i niedociągnięcia, które z całą pewnością notorycznie się pojawiały. Dziękuję za wasze komentarze, które były dla mnie motywacją do pisania, za pchanie mnie do przodu, gdy już myślałam, że nie dam rady tego skończyć. Dziękuję wam ogromnie i mam nadzieję, że nadal tu ze mną zostaniecie, że przeżyjecie ze mną jeszcze nie jedną przygodę.
Pozdrawiam,
Wasza U-water.

27 komentarzy:

  1. Jak już napisałm opowiadanie było wspaniałe, wyważone ,stonowane poprostu takie jakie byc powinno i będzie mi go brakować, ale pocieszam się myślą, że już niedługo stworzysz cos równie wspaniałego na co będę czekać niecierpliwie. Pozdrawia Mefisto

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo i za ten komentarz i za wszystkie inne. Były one dla mnie naprawdę ogromną motywacją do pisania :)
      Pozdrawiam,
      U-water.

      Usuń
  2. Jeszcze powinnaś napisać bonus - oświadczyny, ślub, noc poślubna... O to byłoby zwieńczenie przygód Cola i Sheina
    Pozdrawiam i życzę weny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z chłopakami na pewno nie żegnamy się na zawsze. To mogę obiecać. Czy jakiś bonus powstanie? Tego nie wiem. Na razie wolę niczego nie obiecywać.
      Dziękuję i pozdrawiam,
      U-water.

      Usuń
  3. Dzięki za opowiadanie, mam nadzieję, że niedługo będzie nowe:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniałe opowiadanie, dziękuję za Twoją cieżką pracę i starania przy pisaniu go, abyśmy mogli podziwiać Twoje dzieło ❤��. Cieszę się, że Shane jest szczęśliwy no i fajnie by było w przyszłości przeczytać jakiś mały bonusik. XD
    Pozdrawiam *_*DestielForeva^_^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niczego nie obiecuję, ale zapewniam, że chłopaki jeszcze kiedyś, gdzieś się przewiną ;)
      Dziękuję Ci bardzo za komentarze, naprawdę pomagały w pchaniu tego opowiadaniu do przodu.
      Pozdrawiam,
      U-water.

      Usuń
  5. Wspaniała historia :)
    Nie mogłam się oderwać :) Pokochałam Shane i jego charakterek, który doprowadzał mnie do napadów śmiechu xD
    Wspaniale pokazałaś, że kłamstwo ma krótkie nogi, wszystko zawsze wychodzi na jaw.
    Podobało mi się ukazanie, że zauroczenie jest zupełnie czymś innym niż szczera miłość. Shane przywiązał się jedynie do swojego przyjaciela, a dopiero przy Cole zrozumiał czym jest prawdziwa miłość :)
    Dziękuję Ci za wspaniałe opowiadanie :)
    Dużo weny :)
    Pozdrawiam :)
    P.S Zaintrygowało mnie rodzeństwo prowadzący nocny klub. Nie myślałaś może o tym, aby stworzyć o nich historię?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już napisałam pod poprzednim twoim komentarzem, tak, mam w planach napisać co nieco o rodzeństwie Storm :)
      Jeszcze nie postanowiłam, czy to będzie jedna historia, czy trzy oddzielne, ale z pewnością kiedyś coś się pokarze.
      Dziękuję za wspaniały komentarz.
      Pozdrawiam,
      U-water.

      Usuń
    2. Dzięki za informacje :)
      Zapowiada się ciekawa twórczość w Twoim wykonaniu :) Już nie mogę się doczekać tych opowiadań/opowiadania :)
      Szczerze to Pana Piekieł widzę u boku naszego drogiego Kadiego, mogli by stworzyć wybuchową parę xD To tylko moja taka mała wizja, ale jestem przekonana, że Ty wymyślisz coś znakomitego, jak zwykle zresztą :)
      Dużo weny :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    3. Niestety już mam na nie pomysł i Kade raczej się tam nie przewija. W sumie to nawet nie wiem, czy ten dupek gdzieś się pojawi. Jeszcze nie zdecydowałam.
      Dzięki i pozdrawiam,
      U-water.

      Usuń
    4. Wiesz, dupka można zawsze wyprowadzić na prostą xD
      Przeczytam wszystko, co stworzysz :)
      Dużo weny :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    5. Dlatego Ashner jak na razie mi wystarczy :)

      Usuń
  6. Dawno tu nie zaglądałam, a szkoda, bo epilog jest świetny. Lekki, przyjemny wywołuję same pozytywne emocje, aż nie sposób powstrzymać się przed uśmiechem.
    Pozdrawiam i czekam na kolejne twoje prace :)
    ~Noemi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :)
      Bardzo się cieszę, że ci się podobało.
      Również pozdrawiam,
      U-water.

      Usuń
  7. Opowiadanie czytało mi się bardzo dobrze. Historia jest napisana na wysokim poziomie, więc nie mam do czego się przyczepić. Jeżeli znalazły się gdzieś błędy, to fabuła nadgoniła. Opowiadanie przeczytałam w dwa dni, co teraz żałuje. Mogłam je sobie bardziej rozłożyć, eh. Tak to jest, gdy czyta się dobre opowiadanie!
    Pozdrawiam ~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, mnie pozostaje tylko podziękować ci za czas spędzony nad czytaniem tego tekstu :) Bardzo się cieszę, że przypadł ci do gustu. Błędów na bank było sporo, bo nie posiadam bety, a poprawiając samemu zawsze się coś przeoczy.
      Ściskam i pozdrawiam,
      U-water.

      Usuń
  8. Bardzo fajne opowiadanie. Wciagenlam sie i lyknelam wszystko na raz hehe. Bardzo dobrze piszesz i powodzenia dalej ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Mój poprzedni komentarz chyba przepadł, dlatego piszę jeszcze raz...
    Ostatnio cierpiałam ma brak nowych, fajnych opowiadań, dlatego gdy odkryłam tę historię, byłam wniebowzięta ^^ Cudowni bohaterzy i przyjemna fabuła, od której nie chciałam odchodzić. Tylko jedne czego mi zabrakło to wyjaśnienia, jak się mają po tych 3 miesiącach stosunki Shane'a i Kade'a :( ale oprócz tego, czuję się w pełni usatysfakcjonowana, choć jestem smutna, że to już koniec...
    Na koniec chciałbym Ci życzyć dużo weny i czasu na kolejne takie super historie!❤️

    Pozdrawiam
    Theofeel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo i ogromnie cieszę się, że tekst przypał Ci do gustu.
      Nie wyjaśniałam tego umyślnie, chcąc nawiązać do tego w kolejnym tekście, którego głównym bohaterem miała być osoba, którą napotkaliśmy kilka razy w tym opowiadaniu. Ale nie wiem, czy uda mi się zrealizować ten pomysł.
      A wena i czas z pewnością by się przydały ;)
      Pozdrawiam serdecznie
      U-water

      Usuń
  10. Hej,
    wspaniałe zakończenie tej historii, choć mi tak jakoś smutno, że już rozstajemy się z Shane, Cole i Kade'em... planujesz jakiś na przykład dodatek, co tam u nich po latach?
    Shane pokochał Cole i z tego bardzo się cieszę, coś mi się zdaje, że zamiast zjeść śniadanie to wyladowali w łóżku ;)
    niestety nie wiem za co teraz wezmę się za czytanie, myślę o shotach, bo jednak gdzieś pomiędzy trochę ich przeczytałam...
    a co z Twoim drugim blogiem? jeszcze tam no cóż nic nie skometowałam, chciałam tutaj nadrobić zaległości, ale zaglądam tam jednak  i bardzo mnie "kici kici" zainteresowało...
    Dużo weny i pomysłów życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W planach dodatek jest, ale jak wyjdzie, to nie wiem. Ostatnio krucho u mnie z czasem na pisanie, ale staram się co tydzień coś wrzucić.
      Dziękuję bardzo i również pozdrawiam.

      Usuń
  11. Hej,
    wspaniałe jest zakończenie tej historii, choćtak smutno, że rozstajemy już się z Shane'm, Cole i Kade'em... planujesz tatuj jakieś dodatek, co tam u nich po latach się dzieje?
    Shane pokochał Cole i z tego bardzo się cieszę, zdaje mi się, że zamiast zjeść śniadanie to wyladowali w łóżku ;)
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś, ale bardziej coś w kontekście nowego opowiadania z inną parą z tego uniwersum.
      Dziękuję i również pozdrawiam :)

      Usuń
  12. Hej,
    no i fantastyczne zakończenie tej historii, Shane zakochał się w Cole...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń