poniedziałek, 30 maja 2016

Mała przerwa

UWAGA!!!

Prawdopodobnie przez najbliższe 3-4 tygodnie kolejne rozdziały się  nie ukażą. Ciężko jest mi prowadzenie bloga z pisaniem pracy dyplomowej i z czegoś musiałam czasowo zrezygnować. Przepraszam was wszystkich. Mam nadzieje, że mi to wybaczycie i po przerwie wrócicie do czytania. Pozdrawiam:*

poniedziałek, 23 maja 2016

Kłamstwo - Rozdział 18


Rozdział 18
 

 Życzę słonecznego tygodnia. Serdeczne dzięki za wszystkie wasze komentarze. Jesteście wielcy:*
 

Wpatrywał się w szachownice, przeciągając następny ruch. Jeśli przesunie konia doprowadzi do mata. A nie wiedział, czy powinien. Z jednej strony starszy mężczyzna nie był głupi i wyłapałby, gdyby dał mu wygrać. Z drugiej strony dziadek Shane’a mógłby się na niego obrazić, w przypadku przegranej. A Cole nie zamierzał robić sobie ze staruszka wroga. Ten mężczyzna i siedząca w fotelu z robótką kobieta, byli najważniejszymi ludźmi w życiu rudzielca. I jeśli zamierzał startować do Shane’a, wolał mieć ich po swojej stronie, a przynajmniej zrobić wszystko, by nie byli mu niechętni.

Poza tym zdążył ich bardzo polubić.

Przeważnie cicha i spokojna kobieta, po której Collen odziedziczył urodę, potrafiła być naprawdę nieprzewidywalna, gdy coś nie szło po jej myśli. Była idealnie dobraną połówką dla swojego męża – hałaśliwego, temperamentnego choleryka. Nie wierzył Shane’owi, gdy ten mu opowiadał, że jego babcia rządzi w domu żelazną ręka. Nie wierzył, do póki nie zobaczył na własne oczy, jak kobieta zmusiła męża do przyniesienia drewna. Nie użyła siły, ani groźby. Wystarczyło, że na niego ostrzej spojrzała. No i nie bardzo zrozumiał uwagę rudzielca o gonieniu kotów sąsiadki, to musiał być jakiś rodzinny żart. Wtedy zrozumiał, że Shane się nie mylił i pani Norton rzeczywiście trzymała męża pod pantoflem. Głowa rodu może i przerażał swoją posturą i hałaśliwym sposobem bycia, pokazując swoją postawą, że nikt mu nie podskoczy, ale prawda była taka, że truchlał jak dziecko, pod lodowatym spojrzeniem małżonki.

poniedziałek, 16 maja 2016

Kłamstwo - Rozdział 17


Rozdział 17

 
Powoli zmierzamy do końca. Rozdziałów będzie prawdopodobnie 23 +/- rozdział. Dziękuję za wasze komentarze i życzę słonecznego dnia. Tu pada:(
 

- Nie, to wcale nie tak. To wszystko nie tak. – załamany Kade, potarł twarz dłońmi. – Muszę mu to wyjaśnić. To wcale tak nie było.

- Chcesz powiedzieć, że nie zdradziłeś Collena? – na twarzy jego matki malowało się zmieszanie. Kobieta chyba się pogubiła i nie wiedziała co o tym wszystkim myśleć.

Anders wcale się jej nie dziwił. Sam był tym trochę zdezorientowany, a przecież jakby na to nie patrzeć, był uczestnikiem całego zdarzenia. Wiedział tylko, że zależało mu na Shane’ie, jak na nikim wcześniej. A to ostatnie z Lucy… To było zwyczajne pożegnanie. Definitywne zakończenie ich romansu.
Całość ->

poniedziałek, 9 maja 2016

Kłamstwo - Rozdzial 16


Rozdział 16

 

- Dlaczego on mi to zrobił? – wychlipał skulony na jego kanapie Shane. Wyglądał na tak małego i bezbronnego, że Cole’owi pękało serce z żalu, gdy go takiego widział. Gdzie podział się ten stale uśmiechnięty i zadziorny mężczyzna, który kłócił się z nim i spierał przy każdej nadarzającej się okazji? Jak można było pozwolić, by ktoś tak pełny życia i wewnętrznego światła był w takim stanie? Złamany. Pozbawiony nadziei. Wewnętrznie pusty.

- Dlaczego on mi to zrobił, Cole? Czym sobie na to zasłużyłem? – ciemnozielone, opuchnięte od płaczu oczy spojrzały na niego, powodując u niego chęć mordu. Pragnął udusić Kade’a za to, co zrobił rudzielcowi.

- Nic. Niczym nie zasłużyłeś na takie traktowanie. – powiedział miękko, uspakajająco. – Anders nigdy nie powinien ci czegoś takiego zrobić. Nie robi się takich rzeczy osobie, którą się kocha, na której ci zależy.

- Kade mnie nie kochał. Jestem tego pewien. Ale… ale miałem nadzieje, że mu w pewien sposób na mnie zależy. – zachlipał. – W końcu znamy się tyle lat. Zawsze mogliśmy na sobie polegać. A później ten cały związek. Byłem pewien, że jest ze mną szczęśliwy. Że wszystko między nami się układa i zmierza w dobrym kierunku, a on… - Shane znowu wybuchnął płaczem, ukrywając twarz w dłoniach.

piątek, 6 maja 2016

Lisek - Rozdział 9


Rozdział 9
 

 Specjalnie dla Dorcik:*
Miłego weekendu.
 

- Naruto, zatrzymaj się. – Sasuke biegł za liskiem, przeskakując z dachu jednego budynku na drugi. Gonił nastolatka od dobrych kilku minut i nadal nie mógł go schwytać. I gdyby ta cała sytuacja nie była tak absurdalna, z pewnością pochwaliłby liska za jego umiejętność zacierania za sobą śladów. Naruto byłby naprawdę dobrym shinobi. Misję szpiegowskie byłby dla niego pestką.

Na ziemi, za rogiem jednego budynku mignął mu koniuszek rudawego ogona.

Zmarszczył brwi, zastanawiając się, dokąd nastolatek mógł zmierzać, bo ta cała zabawa w kotka i myszkę zaczynała go już nużyć.

Miał wrażenie, że kręcili się w kółko, zataczając coraz większe kręgi.

Nagle coś przyszło mu do głowy.
Całość ->

środa, 4 maja 2016

Kłamstwo - Rozdział 15


Rozdział 15
 

 Zgodnie z obietnicą. Miłego tygodnia. I tak, wiem, zła kobieta ze mnie:)
 

- Kurwa, poważnie? – Shane klepnął się w czoło, całkowicie załamany pomysłem Cole’a.

- Ale o co ci chodzi? – zapytał zdezorientowany Daniels, przeskakując spojrzeniem z Collena na metrowego, pluszowego misia, którego brunet trzymał w rękach. – Sądzisz, że jest za mały?

- Moment. Żebym miał jasność. – potrząsnął głową. – Chcesz kupić swojej siostrze pluszowego misia?

- No tak.

- Swojej spotykającej się z Alanem, studiującej prawo siostrze?

- No tak.

- Zdajesz sobie sprawę z tego, że Dora nie jest już małą dziewczynką?

- Ale przecież nadal jest nastolatką. – Cole zmarszczył brwi niezadowolony. – Poza tym zawsze kupuję jej misie i nigdy nie narzekała.

Całość ->