Rozdział
14
Zgodnie z obietnicą:) Kolejny rozdział ukaże się prawdopodobnie dopiero w środę.
Życzę wszystkim przyjemnej majówki i dziękuję za komentarze. Dzięki wam cieszę się z pisania:*
- Co u mnie babciu? A dobrze.
Nawet bardzo dobrze. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że lepiej być nie może. –
Shane wciągał spodnie, trzymując komórkę między uchem a ramieniem. A było to
naprawdę trudne z powodu nagiego kochanka, stojącego tuż za nim. Kade całował
go po karku i szyi, przyklejony do jego pleców. Nic sobie nie robił z krzywych
spojrzeń, które rzucał mu rudzielec.
= To fantastycznie,
kochanie. Bardzo mnie cieszy, że wam się układa. Mama Kade’a też jest bardzo
zadowolona. Stale powtarza, nie mogła trafić na lepszą synową.
- Ha ha ha. Bardzo
śmieszne. – zignorował partnera, który zachichotał tuż przy jego wolnym uchu.
Oczywiście musiał słyszeć, o czym rozmawiają z babcią. – Z całą pewnością, pani
Anders tylko czeka na wiadomość o zaręczynach, by zaplanować nasz ślub. –
uśmiechnął się złośliwie, gdy jego kochanek odsunął się od niego, krzywiąc się
zniesmaczony.