poniedziałek, 25 stycznia 2016

Kłamstwo - Rozdział 2


Rozdział 2

 

 - Kade, czy możesz mi wyjaśnić, co my tu robimy? – Shane rozglądał się dookoła po salonie fryzjerskim, do którego wprowadził go przyjaciel. Był piątkowy wieczór. Umówili się, że to dzisiaj zajmą się jego „metamorfozą”, jak to nazywał Kade.

- To chyba oczywiste. Obetniemy cię. – spojrzał na niego dziwnie.

- A dlaczego tu?

- Ponieważ tu pracuje najlepszy fryzjer, jakiego znam. – uśmiechnął się do podchodzącej do nich kobiety o długich blond włosach, upiętych w misterny kok. – Cześć Rebeca.

- Witaj Kade. – rzuciła okiem na rudzielca – To o nim mówiłeś? Jest dużo słodszy niż wynikało z twoich opowieści

Odwrócił wzrok zawstydzony. Co ten facet znów o nim nagadał?
- Zgadza się, to jest Shane. I niech cię nie zwiedzie jego drobny wygląd. Z tego małego rudzielca potrafi wyjść prawdziwy diabeł.
Całość ->

środa, 20 stycznia 2016

Lisek - Rozdział 6

Rozdział 6

 

Jego wyszkolone instynkty zaalarmowały go, zanim jeszcze intruz zbliżył się do drzwi jego pokoju. Rozchylił powoli przytomne, pomimo wcześniejszego snu, oczy. Sięgnął ostrożnie pod poduszkę, gdzie, jak na wzorowego shinobi przystało, miał ukrytą broń. Wymacał palcami rękojeść kunaia i zacisnął na nim palce. Nie podniósł się, nasłuchując, jak obcy zbliża się do suwanych drzwi i po cichu je rozsuwa. Odetchnął z ulgą, gdy usłyszał znajome kroki i charakterystyczne klapanie bosych stóp na drewnianej podłodze. Odłożył ostrze na miejsce.

- Przepraszam, nie chciałem cię obudzić. – powiedział Naruto, stając przy jego łóżku.

- Nic nie szkodzi. I tak już powinienem wstawać. – usiadł na posłaniu, przecierając twarz. Rozejrzał się dookoła. W jego pokoju panował półmrok, za sprawą granatowych zasłoń w oknach. Ale musiało być już naprawdę późno, skoro największy śpioch, jakiego znał, już wstał.

Wróć.

Największym śpiochem był Shikamaru, ale Nara był poza wszelkimi klasyfikacjami i ocenami.
 Całość ->

poniedziałek, 18 stycznia 2016

Kłamstwo - Rozdział 1

Zapraszam was na pierwszy rozdział mojego nowego opowiadania slash. Kolejny rozdział "Liska" ukaże się prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu. Nie umiem wam powiedzieć dokładnie którego dnia. To zależy od pewnego bardzo kapryśnego stworzonka zwanego weną.
Pozdrawiam.


Rozdział 1


 

Shane Collen z uchylonymi ustami i rozszerzonymi oczami, przyglądał się swojemu wieloletniemu przyjacielowi, nie mogąc uwierzyć w to, co usłyszał.

- Czy mógłbyś powtórzyć? Zdaje się, że nie dosłyszałem. – widelec z jajecznicą, który zamarł w drodze do ust, został odłożony na talerz.

Kade zawstydzony odwrócił wzrok.

- Powiedziałem szefowi, że wraz z moim narzeczonym będziemy obecni na sobotnim przyjęciu.

poniedziałek, 11 stycznia 2016

Lisek - Rozdział 5


Rozdział 5

 

Przestraszony Sasuke odskoczył w tył, ocierając usta wierzchem dłoni.

- Co ty wyrabiasz? Odbiło ci?– niemal krzyknął.

- Mm-miałeś odrobinę śmietany w kąciku ust. – Naruto skulił się, spoglądając na niego ze zranionym wzrokiem. – Ja lll-lepiej już sobie pójdę. – ześlizgnął się z blatu i czmychnął bokiem w stronę wyjścia, omijając bruneta szerokim łukiem.

Młody Uchiha stał jak skamieniały, na środku kuchni, starając się zrozumieć, co właśnie miało tu miejsce.

Naruto go pocałował.

Nie miał pojęcia jak powinien się w związku z tym zachować. Jak odczytać ten gest. Z jednej strony okazywanie sobie uczuć i odrobina czułości, nie było dla nich niczym nowym. Odkąd blondyn był mały, Sasuke tulił go, całował w głowę, po uszkach, bądź w policzek.
Całość ->

poniedziałek, 4 stycznia 2016

Lisek - Rozdział 4


Rozdział 4

 

Młody Uchiha siedział na brzegu łóżka, przyglądając się śpiącemu liskowi. Po tym jak zabrał go do domu i umył, malec znowu stracił przytomność. Położył go wtedy do swojego łóżka i udał się na obchód po rezydencji. Sprawdził jakie szkody poniosła w czasie ataku Madary. Na szczęście siedziba jego klanu mieściła się w wyludnionej dzielnicy, na obrzeżach wioski i nie poniosła większego uszczerbku. Gorzej już wyglądała po rzezi, jaką urządził tu przed laty, jego brat.

Sasuke szybko doprowadził się do porządku i wrócił do swojego blondynka. Ten jednak nadal się nie obudzi. Niech śpi, to nie miało w tamtej chwili znaczenia. Ważne było tylko to, że jego słodki lisek znów był z nim, że wrócił do domu. Brunet spokojnie gładził go po policzku, co rusz odgarniając niesforne włosy, opadające na jego twarz, gdy Naruto poruszył się przez sen.

- Cieszę się, że znów ze mną jesteś. Bez ciebie czułem się strasznie samotny. Miałem wrażenie, że ogarnia mnie ciemność, bo zabrakło w moim życiu słońca, które wnosiłeś do niego samą swoją obecnością. – pochylił się i musnął wargami czoło nastolatka. Gdy chciał się podnieść, poczuł opór. Drobne ramiona objęły go w pasie.