środa, 20 stycznia 2016

Lisek - Rozdział 6

Rozdział 6

 

Jego wyszkolone instynkty zaalarmowały go, zanim jeszcze intruz zbliżył się do drzwi jego pokoju. Rozchylił powoli przytomne, pomimo wcześniejszego snu, oczy. Sięgnął ostrożnie pod poduszkę, gdzie, jak na wzorowego shinobi przystało, miał ukrytą broń. Wymacał palcami rękojeść kunaia i zacisnął na nim palce. Nie podniósł się, nasłuchując, jak obcy zbliża się do suwanych drzwi i po cichu je rozsuwa. Odetchnął z ulgą, gdy usłyszał znajome kroki i charakterystyczne klapanie bosych stóp na drewnianej podłodze. Odłożył ostrze na miejsce.

- Przepraszam, nie chciałem cię obudzić. – powiedział Naruto, stając przy jego łóżku.

- Nic nie szkodzi. I tak już powinienem wstawać. – usiadł na posłaniu, przecierając twarz. Rozejrzał się dookoła. W jego pokoju panował półmrok, za sprawą granatowych zasłoń w oknach. Ale musiało być już naprawdę późno, skoro największy śpioch, jakiego znał, już wstał.

Wróć.

Największym śpiochem był Shikamaru, ale Nara był poza wszelkimi klasyfikacjami i ocenami.
 Całość ->

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz