Rozdział
9
Naruto
patrzył prosto w te piękne, obsydianowe oczy, nie mogąc już ukryć targającymi
nim emocji. Po jego naznaczonym bliznami policzku spłynęła pojedyncza łza,
którą Sasuke zaraz starł kciukiem. Nigdy, przenigdy by się nie spodziewał, że
sprawy przybiorą taki obrót. Owszem spodziewał się, że brunet będzie zadowolony
z podjętej przez niego decyzji, nie sądził jednak, że tak na to zareaguje. Może
powinien mu powiedzieć, że od początku nie zamierzał go opuszczać? Już tamtego
dnia w gabinecie Tsunade, po skończonej bitwie, jasno dał piątej do
zrozumienia, że zrobi wszystko byleby tylko zatrzymać Sasuke przy sobie. Sądził
z początku, że kobieta go wyśmieje, ta jednak zaproponowała mu, by został w
wiosce. Oczywiście na jego warunkach. Zgodził się, bo cóż miał do stracenia,
poza sercem, które już i tak do niego nie należało? Gdy jednak zamieszkał z
Sasuke, Tsunade po raz kolejny wezwała go do siebie i zaproponowała szkolenie
na Hokage. Z początku myślał, że blondyna sobie z niego kpi, gdy jednak
zrozumiał, czym się kierowała, postanowił dać jej szanse.
A
teraz był Hokage.
Jego
mianowanie odbyło się dwa dni temu, podczas nieobecności Uchihy w wiosce, co
było jego pomysłem. Chciał samemu przez to przejść, samodzielnie poradzić sobie
z tym problemem. Nie mówiąc o tym, że planował zrobić ukochanemu niespodziankę,
która najwidoczniej się udała.
Tylko
nie spodziewał się po brunecie takiej reakcji. Myślał, że się pozłości, trzepnie
go w potylice, roześmieje i powie, że cieszy się z jego decyzji.
Absolutnie
nie był przygotowany na takie wyznanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz