Rozdział
4
Podał Kade’owi dłoń,
pozwalając pomóc sobie wstać i zaprowadzić na parkiet. Czuł się trochę
niepewnie, bo nie był zbyt dobrym tancerzem, z czego jego przyjaciel doskonale sobie
zdawał sprawę. Przecież sam uczył go na studiach tańczyć, sądząc, że pomoże mu
tym w wyrwaniu jakiegoś lepszego „towaru”.
Kade podniósł do góry ich
złączone rękę i zakręcił nim, aż zrobił pełen obrót, po czym wciągnął w swoje
objęcia, obejmując mocno swoimi silnymi ramionami. Poczuł się skrępowany
bliskością przyjaciela, tym jak szczelnie jego drobne ciało do niego przylgnęło.
- Kade, nie za bardzo mi
się to podoba. – szepnął ze spuszczoną głową, chcąc ukryć przed otoczeniem
rumieniec, który wykwitł na jego jasnych policzkach. Problem w tym, że tak
naprawdę mu się to podobało.
Aż za bardzo.
Całość ->
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz