czwartek, 9 listopada 2017

Żółta prowokacja

I kolejna część z serii Tęczowe McDanno. Po tym tekście odrobine spauzujemy z tym fandomem. Jutro czas dla fanów Teen Wolfa. Miłego dnia kochani!


- Danny! - Steve walnął kilka razy pięścią w drzwi, mając nadzieje, że jego partner wreszcie przestanie się zachowywać jak rozpieszczone, naburmuszone dziecko i wyjdzie z łazienki, którą okupował już od godziny. - Danny, otwórz drzwi.

- Nie! Idź sobie!

- Danny, nie bądź śmieszny.

- To wcale nie jest śmieszne! Ty nie rozumiesz, on zrobił to specjalnie! To cios poniżej pasa! To prowokacja! Max zrobił to specjalnie, z pełną premedytacją!

- Danny, to musi być przypadek. - westchnął, opierając czoło o zimną powierzchnię drewna.

- To celowe działanie! On zrobił to specjalnie! Zakpił ze mnie i z mojego maleństwa!

- Jeszcze tam siedzi? - spytał zdziwiony Chin, wychylając się zza ściany biura.

- Tak. - Steve załamał ręce. Nie miał już pomysłu, w jaki sposób mógł wydostać swojego partnera z łazienki, poza siłowym sforsowaniem drzwi. Nie pomogło kuszenie wspólnym wieczorem z piwem, pudełkiem słodkich, ociekających tłuszczem malasadas, czy krewetkami u Kamekony. Danny zignorował go nawet w momencie, gdy zaproponował mu wspólny weekend z Grace u niego na plaży i lot helikopterem grubasa.

- O co tak właściwie chodzi? Obraziłeś go czymś?

- Nie.

- Co jest grane? - zapytała Kono, wychodząc z windy z teczką dokumentów pod pachą i szerokim uśmiechem, który świadczył, że w drodze od Fonga musiała spotkać się lub przynajmniej rozmawiać przez telefon z Adamem.

- Danno zamknął się w łazience.

- Nie mówcie mi, że nadal nie przestał się wściekać o ten nowy samochód Maxa.

- Jaki samochód? - Chin zmarszczył brwi, nie rozumiejąc.

- Max kupił sobie taki sam samochód, jaki ma Danny - powiedział Steve.

- I co w tym złego?

- To gówno jest w paskudnym, kanarkowożółtym kolorze! Jak można tak bardzo sprofanować Camaro!? Mówię wam, to prowokacja! Max chce mnie upokorzyć! On obraża moje auto! I wszystkie Camaro na świecie! - skrzywili się na głośne krzyki Williamsa.

- A nie przyszło ci do głowy, że Max zwyczajnie ma okropny gust? - Kono przewróciła oczami i
uśmiechnęła się pobłażliwie.

Po drugiej stronie drzwi zapanowała cisza. Wyglądało na to, że Danny zastanawiał się nad słowami koleżanki z zespołu. Mieli nadzieje, że w spokoju to sobie przetrawi i zaraz otworzy drzwi.

- NIE! - cała trójka jęknęła cierpiętniczo. - Max zrobił to specjalnie! I umyślnie zaparkował tym swoim przerośniętym, żółtym kurczakiem obok mojego maleństwa!

7 komentarzy:

  1. Haha! ^^ Cudowne! Dzionek mimo że brzydki to już mi się w jasnych kolorach widzi! ;) Weny na nowe maleństwa ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O biedaczek zero zrozumienia od kolegów z pracy a szczególnie od Steva. Danny jestem z tobą zemscimy się na Max.
    Jutro będzie Ten Wolf następna część Tylko ciebie Chce? Powiem ze tak
    Marlen

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha :D
    Na początku, jak przeczytałam, że siedzi w łazience i chce wyjść to pomyślałam, że jest w ciąży, a tu zupełnie o coś innego chodziło xD
    Danny jest taki wrażliwy na punkcie swojego samochodu, po prostu szkoda słów, gdy chodzi o ukochane zabawki mężczyzn czy może lepiej powiedzieć dzieci.
    Dużo weny :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo faceci są jak dzieci. Zmieniają się tylko zabawki i ich cena ;)
      Dziękuję i pozdrawiam.

      Usuń
  4. Hejeczka,
    wspaniale, och a ja już myślałam, że chodzi o coś zupełnie innego, naprawdę fantastycznie...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń