poniedziałek, 7 marca 2016

Kłamstwo - Rozdział 7


Rozdział 7

 Dedykuję ten rozdział osobom, które miały Shane'a za grzecznego i miłego faceta. Miłego tygodnia :*

Shane mruknął coś niewyraźnie, przekręcając się na drugi bok, by móc dosięgnąć dzwoniącego telefonu. Nie otwierając oczu, wyciągnął rękę i wymacał palcami hałasujące ustrojstwo. Odebrał, nie sprawdzając nawet kto dzwoni.

- Kimkolwiek jesteś lepiej miej zajebiście dobry powód, by mnie budzić. – burknął do słuchawki. Odpowiedział mu śmiech. W dodatku należał on do dobrze mu znanej osoby. – Pieprz się Alan. – warknął, kończąc połączenie i odłożył komórkę na jej poprzednie miejsce. Nie na długo, bo ta ponownie zaczęła dzwonić.

Tym razem odrzucił połączenie i schował ten wymysł szatana pod poduszkę. Miał nadzieje, że przyjaciel zrozumie aluzje i da mu spokojnie pospać.

Po chwili jednak telefon ponownie zaczął dzwonić, co uświadomiło mu, że Sanders nie należał do osób szczególnie lotnych. Albo należał do szczególnie upierdliwych.

Podniósł się do siadu i przetarł zaspaną twarz.
- Kurwa, czego!?
Całość ->

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz