piątek, 9 grudnia 2016

Kłamstwo - Rozdział 22

Wrzucam kolejny rozdział. Mam nadzieje, że wam się spodoba. Tym razem dość krótko, ale od razu uprzedzam, że kolejny będzie dużo dłuższy. I pojawi się w nim Kade...

Dziękuję za wszystkie wasze komentarze :*


Cole’a obudziły promienie słoneczne, wpadające przez odsłonięte okno w jego sypialni. -Mężczyzna mruknął coś niewyraźnie, niezadowolony z pobudki i przekręcił się na drugi bok.
- Wstawaj leniu! Już po dziewiątej! – krzyczy czarnowłosa dziewczyna, patrząc na starszego brata z nieskrywaną złością i niecierpliwością.


- Dora – jęknął Daniels, zakrywając oczy ramieniem. W ustach czuł Saharę, a oczy go piekły od nadmiaru światła. I choć nie miał kaca, bo poprzedniej nocy wcale wiele nie wypił, to taki rodzaj pobudki w ogóle nie był przyjemny.


- Przypomnij mi, bym nigdy więcej nie dawał ci klucza do mojego domu. Cholera, siostra. Wczoraj był sylwester. A gdybym nie wrócił do domu sam?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz